Nie od dziś wiadomym jest, że fani Gry o tron należą do najbardziej szalonych fanów na świecie, a teorie spiskowe to ich oczko w głowie. W wolnym czasie między kolejnymi tomami powieści, sezonami czy nawet odcinkami, trzeba zapełnić jakoś wolny czas. A cóż jest lepszego do wymyślania teorii spiskowych i nakręcanie wokół nich wielkiego hype’u? W tym poście skonfrontujemy jedną z teorii dotyczących 8. sezonu, które krążą po internecie dopiero od niedawna.

Jedną z niezwykle szalonych, mało prawdopodobnych, a jednak bardzo ciekawych teorii jakie obiegły świat po 5. odcinku finałowego sezonu była ta mówiąca… że oto na ekranie ujrzymy jeszcze jednego, czwartego smoka! Skąd takie przypuszczenie? Gdy po zakończeniu tego odcinka na YouTubie pojawił się półminutowy zwiastun kolejnego, pokazany został na nim jeden z bohaterów, Euron Greyjoy. Czy był on przestraszony…? Zszokowany? A może to była po prostu jego zwykła mina? W każdym razie stała się ona podstawą do tej teorii, założywszy wcześniej, że jednak obrazuje ona strach. Czego bowiem król Żelaznych Wysp mógł być przestraszony? Oczywistym było, że spodziewa się ataku z nieba pod postacią ostatniego ze smoków. Tutaj pojawia się największy błąd tej teorii – miesza ona wydarzenia książkowe z serialowymi. Otóż w książkach ok. 200 lat przed wydarzeniami z Gry o tron wiadomo było o Kanibalu, dzikim smoku, który przebywał na Smoczej Skale. Próby oswojenia go zawsze kończyły się porażką, więc zaprzestano ich, a słuch o bestii zaginął. Fani stwierdzili zatem, że prawdopodobnie Daenerys jakoś dowiedziała się o smoku i skorzysta z jego niszczycielskich mocy. W serialu jednak ani razu nie zostało wspomniane o tym, albo o jakimkolwiek innym dzikim smoku przebywającym na wyspie. Jak też się okazało – teoria bardzo szybko spłonęła na panewce. Zdziwiona mina Eurona okazała się jednak być jego zwykłą miną pod wpływem oślepiającego słońca, zaś Kanibal nie pojawił się na ekranie. Mimo wszystko była to jednak bardzo ciekawa teoria, która zdecydowanie mogłaby odwrócić bieg wydarzeń w serialu.